My life is small things.
I placed my favourite spices in the little glass jars with special inscriptions: LOVE (MIŁOŚĆ in Polish) – for the orange saffron, SUN (SŁOŃCE in Polish) – for turmeric, MAGIC (CZAR in Polish) – for black sesame seeds, FOREST (LAS in Polish) – for flax seeds.
So, these little containers stayed for few years on the kitchen’s cabinet, and I have forgotten about the shelf which I wated to have for them. Then unexpectedly my husband came back from the store with a gift – spice rack. When I saw it, I was immediately inspired to paint something on its colour which reminded the Nile mist.
Already in my childhood I loved to transform various elements in the house. Once, I painted pipes in the bathroom with a blue poster paint to dissatisfaction my father. When I grew up, I repainted the damaged sideboard from the communism era. I covered it by light pink paint and decorated with colourful flower meadow. Oh, from now it was a spring in my room, every day.
Australian birds in my kitchen
I imagined the birds beetwem spcies. So, I dug out five acrylic colours, three brushes and beads from a drawer that has not been opened for a long time.
I drew on the paper stencils of two birds and cut out it. There suit a slender bird on the side, so I wondered it maybe be a woodpecker. However, the beak I painted was rather duck’s beak. So I created duck-woodpecker.
Australia is a land that I imagine with birds of paradise. May some duck- woodpeckers fly there? The second bird – it is Australian Splendid Fairywren – of course in my imagination.
I drew by pencil the birds from the stencils on the front and on side of rack, and painted them black. When the paint dried, I brighted up the wings and beaks by colours, and I marked the eyes with a green water gutta.
In place of drilled holes in the shelf I pasted two wooden and violet beads. The spice rack stay on the cabinet, so I do not need to screw it. I painted the front strips black and decorated them with yellow dots. Such colours matched the corner in which it stood.
Whole work took me less than half an hour. It was even too short for me, because I like handicrafts.
Decorating small things is a great idea to awake creativity for adults and for children
Sometimes we can easily give expression to various corners of our apartment. Imagination and acrylic paints are enough, but you can also have beads, buttons, string, wire, water gutta.
Do you want to repaint something?

Zrób to sam – australijskie patki w mojej kuchni
Moje życie – to małe rzeczy
Ulubione przyprawy umieściłam w szklanych słoiczkach ze specjalnymi podpisami:
LOVE – dla pomarańczowego szafranu, SŁOŃCE dla kurkumy, CZAR dla czarnego sezamu, LAS – dla nasion lnu.
I tak małe pojemniczki stały na szafce kuchennej kilka lat, a ja już dawno zapomniałam, że kiedyś chciałam mieć na nie ładny stojak. Któregoś dnia zupełnie niespodziewanie mój mąż wrócił ze sklepu z prezentem – półeczką na przyprawy. Kiedy ją zobaczyłam od razu natchnęło mnie by namalować coś na jej kolorze, który przypominał mgiełkę znad Nilu.
Już w dzieciństwie uwielbiałam przemalowywać różne elementy w domu. Kiedyś na przykład ku niezadowoleniu mojego taty pokryłam rury w łazience niebieską plakatówką. Gdy dorosłam przemalowałam zniszczony kredens z epoki PRL-u na różowo, i pokryłam go łąką kolorowych kwiatów. Ach, odtąd wiosna gościła w moim pokoju każdego dnia.
Australijskie ptaki w mojej kuchni – urzeczywistnienie
Na półce wraz z przyprawami wyobraziłam sobie ptaki. Wygrzebałam z szuflady pięć kolorów akrylowych, trzy pędzle i koraliki.
Narysowałam dwa ptaki na tekturowym papierze, a następnie wycięłam z nich szablony. Na dość wąskim boku stojaka pasował smukły ptak. Pomyślałam więc, że będzie to dzięcioł. Jednak dziób, który mu namalowałam przypominał raczej dziób kaczki. Powstał więc kaczko-dzięcioł.
Australia to kraina, która kojarzy mi się z egzotycznymi ptakami Może więc fruwają tam nawet kaczko-dzięcioły. Drugi ptak namalowany na froncie półeczki to australijska chwostka wspaniała – oczywiście w mojej wyobraźni.
Szablony ptaków odrysowałam na drewnianym stojaku ołówkiem następnie pomalowałam je na czarno. Kiedy farba wyschła ozdobiłam kolorami skrzydła i dzioby, a oczy zaznaczyłam zieloną konturówką do szkła. W miejsce wywierconych dziurek w półce wkleiłam fioletowe koraliki. Półka bowiem stoi na szafce, nie potrzebuję więc jej przykręcać. Przednie listewki stojaka pomalowałam na czarno i ozdobiłam żółtymi kropeczkami. Taka kolorystyka pasuje do kącika, w którym stoją przyprawy.

Wszystko zajęło mi niecałe pół godziny. Jak dla mnie nawet za krótko, bo uwielbiam prace ręczne.
Dekorowanie małych rzeczy to świetny pomysł na rozbudzenie kreatywności dla dorosłych i dla dzieci.
Czasami w prosty sposób możemy nadać wyraz rozmaitym kątom naszego mieszkania. Wystarczy wyobraźnia i farby akrylowe, ale można dodać koraliki, guziki, sznurek, drucik, konturówkę.
Może macie ochotę coś przemalować? 😊
dzisiaj domalowałam lepszą Polskę – mam nadzieję, że lepszą
LikeLiked by 1 person
Charming! Right now my home projects tend to be big and messy and outdoors—I’m working on my front porch and also my back deck, so I have 2 big messes going on! I love the smaller ones like this, which are “waiting in the wings” 🙂
LikeLiked by 1 person
Thank you! I’m curious, what are you doing with your front porch, are you painting? 🙂
LikeLike